poniedziałek, 21 czerwca 2010

Muszę znowu połknąć trochę życia

Niestety ostatnimi dniami opychałam się samym lenistwem. Motorek w dupce wysiadł jak by to niektórzy powiedzieli, ale nie będę dostarczać zbyt wielu szczegółów, bo broń Cię Panie Boże jeszcze zalągł by się tu jakiś smutas ponuraszczyk i potem nękał biednego bloga. Na chwilę dopadł mnie czas szarości i niechęci.

Pozwoliłam więc się cholerstwu wyszaleć. Chochlik wylenił się na wieki i już więcej go widzieć niechcę :)


Chyba zbyt długo ostatnio przebywałam w towarzystwie spokojnej muzyki. Co chwilę odpływam w te moje doliny szczęścia i.. w smie to jest dobrze! Jeszcze 5 minut temu myślałam że ten który mi powierzył życie to jakiś wariat, teraz to kochany wariat. Ciepło mi :)

Będę sie teraz we wszystkim trochę więcej starać.

Mam nadzieję, że to żółte grzejące dobro jutro też mrugnie do nas i sprezentuje smarzalnię ciał na dworze. Przydałoby się opalić :)
A żeby nie było wakacje 3-2-1.. czas start! Żegnam się tylko z budzikiem bo nicnieróbstwo to przecież uprawiam czynnie przez cały okrąglutki rok..



1 komentarz:

  1. Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie , który odbywa się na moim blog :* Do wygrania piękne, wysokie, żółte szpiki :)

    OdpowiedzUsuń